Kto nie chciałby mieć w domu psa i kota? To marzenie wielu Opiekunów. Pewnie większość (jak obserwuję) rodzin, ma to pragnienie, ale jak się okazuje… to nie takie proste.
Dlaczego łączenie różnych gatunków jest trudne?
To jest skomplikowane zagadnienie, głównie dlatego, że źle się do tego zabieramy. Zamiast przedstawiać sobie od razu zwierzęta bez przygotowania, warto zacząć od wiadomości – jak to zrobić. Stawiane przed faktem dokonanym, w naiwnym oczekiwaniu, że „będzie dobrze”, co skutkuje ich wzajemną niechęcią a… trudno o dobre drugie wrażenie, kiedy pierwsze było przerażające, powodowało lęk, frustrację czy złość, czyli skrajne, negatywne emocje.

Co warto wziąć pod uwagę przy łączeniu różnych gatunków?
To na co warto zwrócić uwagę, poza:
– dobrym przygotowaniem się do procesu połączenia zwierząt odmiennych gatunków (teoretycznym, aby mieć wiedzę o każdym a także poznać techniki i metody nieawersyjne),
– zapewnieniem obu zwierzętom bezpieczeństwa i przestrzeni to
– uwzględnienie ról, jakie pełnią i różnic, płynące z ich etogramu i potrzeb.
Odmienności osobnicze
Nie można tracić z oczu, że mamy do czynienia z dwoma indywidualnościami. Wzięcie pod uwagę wieku oraz temperamentu zwierząt nie pozostaje bez znaczenia. Wobec kociego seniora szczeniak może być zbyt natarczywy, a temperamentny kot może dokuczać flegmatycznemu psu.
Różnice gatunkowe
W przypadku psa i kota (które to połączenie jest najczęstszym w naszych domach, ale podobnie analizować będziemy kota i świnkę morską lub kota/psa i ptaka) będzie ich wiele. Wśród nich: łańcuch łowiecki– sztywny wzorzec zachowania uruchamiany w trakcie polowania.

U psów w wyniku hodowli części łańcucha celowo wygaszono pod kątem użytkowości tych zwierząt. Przeciwnie u kotów, które zachowały wszystkie elementy składowe łańcucha łowieckiego.
Wielkość a role środowiskowe
Biorąc pod uwagę wielkość obu gatunków i relatywnie większą reaktywność kota częściej on w tym układzie będzie gonioną ofiarą. Chociaż przy dysproporcjach w drugą stronę, kiedy kot (np. Savannah) jest dużo większy od psa (York), agresywne zachowania również się zdarzają. Warto dlatego wziąć pod uwagę różnicę w gabarytach zwierząt pod uwagę…
Najtrudniej jest ich zatrzymać!
Najtrudniej jest zatrzymać pogoń psa i ucieczkę kota. Tym bardziej jeśli założyć sytuację, kiedy mamy do czynienia z psem, u którego w łańcuchu łowieckim pogoń i schwycenie. Przykładem może być owczarek niemiecki, czy posokowiec bawarski. Pogoń sama w sobie jest zachowaniem nagradzającym, dającym silną emocję przyjemności w momencie doznawania. Bardzo silnym bodźcem dla psa jest uciekający kot, (zachowanie najczęściej wybierane przez kota w sytuacji zagrożenia, jako jedna ze strategii 5F). Wyzwoli najprawdopodobniej u psa pogoń. Podobnie w drugą stronę…. goniący pies wywoła u kota-ofiary w łańcuchu pokarmowym strategię ucieczki.
Pierwsze wrażenie się liczy!
Lęk i strach kota to uczucia ulegające szybkiemu warunkowaniu i utrwaleniu. Także generalizacji. Przez to kolejne spotkanie i sam już widok psa może wzbudzać reakcję lękową mruczka. Praca post factum ze zwierzętami może okazać się niemożliwa. Z tych powodów warto zadbać o to pierwsze spotkanie. Świadomość opiekuna oraz dobre przygotowanie warunkują często pozytywny skutek międzygatunkowego połączenia.

Kolejną różnicą między gatunkami jest komunikacja. Ta w przypadku kota i psa na kilku poziomach (zapachowym, dźwiękowym czy mowy ciała) rozmija się. Dźwięki, jak np. szczekanie będące wyrażeniem różnych emocji dla psa, będzie odbierane jako nieprzyjemny. Kot może odczuwać wręcz fizycznie jako ból. Pozycję leżącą na boku lub plecach pies odczyta jako sygnał uległości. Kot jako gatunek nie ma takiej pozycji! Wręcz przeciwnie, jest wówczas gotowy do ataku! I to wszystkimi czterema łapami wyposażonymi w ostre i niebezpieczne pazury oraz pysk i zęby, gdyż to jego pozycja obronna. Feromony wydzielane przez kota nie są odczytywane przez psa i odwrotnie. To wyklucza porozumienie na poziomie chemicznym.
Na charakter zwierzęcia składa się temperament i jego doświadczenia, zdobywane w trakcie rozwoju. Na kształtowanie tych drugich mamy wpływ w procesie socjalizacji, także poprzez wzajemne przedstawienie przedstawiciela innego gatunku. Biorąc pod uwagę zamknięcie się tych okresów, kiedy zwierzęta reagują lękiem zamiast ciekawością, wybierając unikanie, co u psów i kotów przypada na ok siódmy tydzień życia, należy wziąć pod uwagę doświadczenie we wzajemnych relacjach w tym okresie wrażliwości (czyli od 2 do 7 tygodnia życia). Elementy środowiska przyswojone przez zarówno kota jak i psa w tym czasie będą zapamiętane z dużym prawdopodobieństwem jako pozytywne. Także wzorce innych zwierząt jako kompanów relacji społecznych.
Przygotowanie
Dodatkowo okresy rozwojowe, w których znajdują się wówczas zwierzęta, związane z zabawą wzmocnią możliwość odbierania partnera innego gatunku jako kompana do figli. W przeciwnym razie będzie elementem/końca łańcucha łowieckiego/pokarmowego, (czyt.) ofiary. W ten sposób przygotowane i ukształtowane celowo psy i koty mają większe szanse na późniejsze zgodne życie. W szczególności w międzygatunkowych grupach, dlatego je powinniśmy wybierać ewentualnych połączeń.

Błędy przy łączeniu różnych gatunków
Często obserwowanym w mojej ocenie błędem jest wybór metod i technik łączenia zwierząt różnych gatunków, dobierany przez pryzmat oprawcy. Jeśli zatem mówimy o połączeniu kota i psa – dobranie technik właściwych dla psa) a nie ofiary (kota). Mam na myśli: wprowadzenie psa na smyczy na terytorium kota, pokazywanie kotu psa, gdy mruczek znajduje się na rękach u opiekuna… Te techniki z punktu widzenia terytorialnego kota stanowią zagrożenie. Kot upatruje w ograniczeniu przestrzeni awersję. Zatem nie jest to pozytywne, bowiem nie daje wyboru.
Tym samym dużo lepsze rezultaty w relacjach między psem i kotem będą mieli ci, przyjmujący koci punkt widzenia. Właściwsze będą tym samym metody do łączenia kotów. Te, które polecamy w grupie Dokocenie, a nie odwrotnie (psie) o czym szerzej piszę w e-booku „Dokocenie może się udać!”.
Z praktyki…
To moje autorskie spostrzeżenie.. Promuję je, gdyż uważam za uzasadnione z punktu widzenia etogramu kota, jego potrzeb a także braku awersyjności tych metod w kontekście psa. Pies nie odbiera przegrody socjalizacyjnej jako awersji, w przeciwieństwie do kota dla którego przytrzymywanie na rękach jest nieprzyjemnym ograniczeniem).