Przejdź do treści

Wczoraj był 1.11. To zawsze dzień zadumy, nie tylko po ludzku ale też nad kocimi towarzyszami, których już z nami nie ma.

Strata jest towarzyszką pracy hodowlanej, chcemy tego czy nie. Jedni mają w tym zakresie większe, inni mniejsze doświadczenia, jednak z czasem każdy jakieś w tym obszarze niestety nabywa. Odchodzą nasi seniorzy, czasami nienarodzone maleństwa albo kilkudniowe oseski, o które walczyliśmy od pierwszych chwil ich życia. Bywa, że dzieje się coś niespodziewanego i żegnamy nasze nadzieje hodowlane… To jeszcze trudniejsze, gdy po latach wspólnych doświadczeń, przeżytych razem czasami bardzo wymagających, stresujących sytuacji (jak na przykład porody, wystawy, dokocenia, krycia) traktujemy nasze koty jak członków rodziny a ich utrata urasta do rangi traumy. U nas… a przecież cierpimy nie tylko my.

Joanna Rozwadowska, behawiorystka COAPE, zdjęcie z kotem

W 1996 r. w Australii i Nowej Zelandii przeprowadzono badanie zatytułowane “Postrzeganie przez właścicieli reakcji behawioralnej zwierzęcia na utratę zwierzęcego towarzysza“. Wśród blisko 300 ankiet połowa dotyczyła kotów, drugie tyle – psów. Najbardziej zauważalne zmiany obejmowały zachowania uczuciowe (74% psów i 78% kotów) i terytorialne (60% psów i 63% kotów). Zarówno psy jak i koty wymagały więcej uwagi/wykazywały zachowania przynależne. U psów stwierdzono zmniejszoną objętość (35%) i tempo (31%) spożywania posiłków przy wydłużonym czasie snu (34%). Koty wokalizowały częściej (45%) i głośniej (32%) po śmierci towarzysza.

Ponad połowa kotów doświadczyła co najmniej 4 zmian w zachowaniu po stracie zwierzęcego towarzysza.

Vicky Halls, behawiorystka, wskazuje na trzy etapy żałoby u kotów:

pierwsza, dość krótka – próba odnalezienia utraconego towarzysza socjalnego, objawy behawioralne obejmują nadmierną wokalizację, stymulację i wyszukiwanie,

druga, bardziej pasywna faza – w której pojawia się depresja i kot wycofuje się,

trzecia i ostatnia – akceptacja; poznajemy ją zwykle po trwałych zmianach w charakterze kota, np. większe przywiązanie do człowieka.

Te etapy smutku mogą zająć zwierzęciu dni, tygodnie lub miesiące. Z przytoczonego badania wynika, że żałoba zarówno kotów jak i psów, które straciły towarzysza, trwała do sześciu miesięcy. Panowała zgoda co do tego, że zachowanie zmieniło się w odpowiedzi na utratę towarzysza, co sugeruje że strata wpłynęła na zwierzę, które pozostało.

zdjęcie kotów Joanny Rozwadowskiej, behawiorystki COAPE

Warto pamiętać o tym, że nasze zwierzęta tak jak my przeżywają stratę i potrzebują czasu na żałobę. Jeśli niepokojące zachowania utrzymują się zbyt długo, nie należy zwlekać z wizytą u weterynarza!

Najczęściej jednak aby pomóc naszym przyjaciołom powinniśmy starać się panować nad własnymi emocjami i utrzymać dotychczasowe rytuały, które zapewnią poczucie bezpieczeństwa. Możemy zaoferować kotu czy psu więcej uwagi, czułości, czasu, zabawy, interakcji… Dobrym pomysłem będzie także wzbogacenie środowiska o przykładowo nowe atrakcyjne zabawki. Wszelkie zmiany (terminów posiłków, przeprowadzka, nowy towarzysz) nie będą dobrym rozwiązaniem i mogą pogłębić trudny stan.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *